Teoretycznie do przeniesienia własności nieruchomości wystarczy w Irlandii kartka i długopis. Nie polecam jednak takiej partyzantki. Da się w ten sposób własność przenieść, ale tylko wtedy, jeśli sprzedawca ją ma. A to, czy ma to jest już całkiem skomplikowana sprawa.

Żeby przenieść własność na inną osobę trzeba być najpierw samemu właścicielem. Ponadto, rzadko kiedy własność nie podlega żadnym ograniczeniom i nieruchomość jest obciążona – kredytem hipotecznym, prawem wujka do odstrzału kaczek lub bażantów czy też prawem sąsiada do wypasania nie więcej niż trzech owiec dziennie.

Obowiązuje zasada, że kupujący powinien zapytać o wszystko bo sprzedający nie tylko nie daje żadnych gwarancji, ale i nie ma obowiązku o niczym informować, chyba, że się te informacje od niego wyciągnie. Wcale nie trzeba korzystać z podstępu, ale wystrczy skorzystać z wiedzy, jakie pytania zadać.

Nabycie nieruchomości wiąże się zwykle z dość dużymi kosztami więc i ostrożność jest tutaj wskazana. W końcu chcemu kupić to, co nam powiedzieli, że sprzedają. Bez obciążeń i praw osób trzecich.

W Polsce korzysta się z usług notariusza, a wszelkie czynności sprawdzające wykonuje się we własnym zakresie; notariusz jedynie sprawdza kto jest wpisany w księgach wieczystych jako właściciel i czy hipoteka jest obciążona. Kwestia pozwolenia budowlanego, wywłaszczenia, granic działki, dostępu do wody, prądu, gazu czy drogi nie zaprzątają uwagi notariusza.

Inaczej w Irlandii: w ramach usługi prawnik (solicitor) taki jak niżej podpisany autor, wykonuje wszystkie te czynności i dokonuje sprawdzenia stanu prawnego nieruchomości.

Sprawdzenie stanu faktycznego budynku czy działki to dalej sprawa dla kupującego. Można (i serdeczenie polecam) skorzystać z pomocy fachowca – budowlańca czy architekta, który posiada odpowiednie ubezpieczenie od błedów.

Korzystanie z usługi prawnika jest niemal konieczne w przypadku kupowania na kredyt – pomoc prawnika jest niezbędna do przekazania kwoty kredytu z banku kupującego do sprzedawcy.

Najczęstsze pytania padające na początku są dwa: ile i jak długo.

Odpowiedź na te pierwsze jest prosta i żeby ją poznać wystarczy jeden telefon do niżej podpisanego i otrzymają Państwo jasną i klarowną odpowiedź. Przy porównywaniu cen proszę zapytać czy są jakieś opłaty dodatkowe. Ja sam naciąłem się kupując własny dom, gdy nie dopytałem i do honorarium mojego prawnika doliczono mi €100 za coś i €30 za coś innego i VAT od tego wszystkiego.

Bo transakcji zakupu nieruchomości dla samego siebie solicitor nie może przeprowadzić.

Oczywiście jeszcze podatki i opłaty: 1% opłaty skarbowej, wpis do księgi wieczystej (ok. €775), opłaty za przeszukiwanie rejestrów (ok. domain endings . €250).

Jak długo? Gdyby to zależało tylko ode mnie, to mógłbym udzielić wiążącej odpowiedzi. Zależy to jednak jeszcze od prawnika sprzedawcy, jego banku i banku kupującego, zarządzcy nieruchomości (jeśli jest to mieszkanie). Każdy może spowodować zwłokę, a później zwłoka się piętrzy i potęguje. Transakcja zakupu mojego „gniazdka” trwała ponad 5 miesięcy. Zwykle trwa to około 3 miesięcy, a przy bardzo pomyślnych wiatrach 2 miesiące. Proszę jednak nie liczyć na pomyślne wiatry.

W Irlandii wieje mocno i często, ale czy zawsze pomyślnie?

Jeśli mają Państwo jakiekolwiek pytania w kwesti dotyczącej zakupu nieruchomości poproszę o kontakt telefoniczny.

Z przyjemnością doradzę Państwu również we wszelkich sprawach karnych (małych i dużych), łącznie z Europejskim Nakazem Aresztowania, jaki i również w sprawach dotyczących prawa pracy i wszelkiego rodzaju wypadków i obrażeń ciała – za wszelkie takie wypadki (czy to drogowe, w pracy, czy inne) może należeć się odszkodowanie. Zajmuję się także prawem gospodarczym (czyli zakładaniem biznesu), choć w sprawie podatków będę odsyłał do księgowego. Z radością wysłucham i udzielę informacji i rady. Mogą się Państwo ze mną skontaktować (w godzinach biurowych) pod numerem telefonu 085 75 13 666 lub przez stronę polskiprawnik.ie.

Marcin Szulc