W zeszłym tygodniu miałem kilka telefonów od klientów innych kancelarii. Ku mojemu bezbrzeżnemu zdumieniu skierowali tych ludzi do mnie ich właśni prawnicy. Dlaczego? ktoś zapyta. Ano dlatego, ze sami zajęli się tłustymi kąskami, a klientów zostawili sam na sam z resztą problemów.

We wszystkich przypadkach klient miał wypadek i poszedł do prawnika z tym wypadkiem. Gdy pojawiły się problemy z pracą po tym wypadku (i na skutek listu z kancelarii) albo gdy wyszły na jaw inne nieprawidłowości dotyczące pracy to odesłali tych ludzi z kwitkiem.

Odesłali ich do mnie.

Bardzo mi schlebia, że koledzy po fachu odsyłają do mnie w sprawach, o których nie mają pojęcia. Jestem być może traktowany jak specjalista od zadań specjalnych, albo jakiś straceniec, co zajmuje się drobnymi sprawami w zamian za dziękuję albo w poczuciu patriotycznego obowiązku i w trosce o współobywateli na emigracji.

To też.

Zajmuję się jednak prawem nie tylko po, aby walczyć o sprawiedliwość dla swoich klientów, ale również po to, żeby móc się z tego utrzymać. Niestety, w drobnych sprawach moje honorarium może być wyższe niż przedmiot sporu.

W przeciwieństwie jednak do tych kilku kolegów po fachu, którzy odsyłają do mnie swoich klientów, ja oferuję „full service”; nie spijam śmietanki zostawiając klientów samych sobie ze swoimi problemami.

Jeśli przychodzi do mnie klient z wypadkiem w pracy to się tym zajmę, tak samo jak wszyscy moi koledzy po fachu. Gdy ten sam klient ma później problem w pracy, bo próbują go zwolnić, zdegradować, albo chociaż dać mu upomnienia i zmusić do odejścia to też pomogę i poradzę. Nie odeślę do kogoś innego, bo wiem, że nikt inny nie zajmie się tylko taką drobną sprawą.

Odesłanie klienta to czasem skazanie go na wieczną tułaczkę i radzenie sobie samemu.

Są sprawy, którymi się nie zajmuję, oczywiście. Jednak wiem, że wypadki w pracy pociągają za sobą konsekwencje nie tylko dla zdrowia, ale również dla zatrudnienia. Niemal natychmiast i niemal zawsze zmienia się podejście pracodawcy do pracownika, który najął adwokata. Zaraz zaczynają się robić problemy: z urlopem, wzięciem wolnego popołudnia, lżejszą pracą czy dawno obiecanym przeniesieniem. Dla jasności: nie będę pisał każdego listu, skargi i odwołania, ale powiem co ma w nich być.

W najgorszym wypadku wskażę i dam instrukcję gdzie pójść, żeby załatwić to samodzielnie, bo czasem można i tak.

Z przyjemnością doradzę Państwu również we wszelkich sprawach dotyczących wypadków w drogowych czy w pracy. Zajmuję się również sprawami karnymi (małymi i dużymi), łącznie z europejskim Nakazem Aresztowania, jaki i również w sprawami dotyczącymi prawa pracy. Zajmuję się i zajmować będę również przeniesieniem własności nieruchomości oraz prawem gospodarczym (czyli zakładaniem biznesu), choć w sprawie podatków będę odsyłał do księgowego. Z radością wysłucham i udzielę informacji i rady. Mogą się Państwo ze mną skontaktować (w rozsądnych godzinach) pod numerem telefonu 085 75 13 666.