Zawsze! Tylko niestety czasem, nie da się wygrać. Jak odróżnić sprawę dobrą i wartą rozpoczęcia od takiej, gdzie nie warto się jej podejmować, powiem Państwu poniżej. A jeśli nie odpowiem na Państwa pytania w poniższym artykule, to zawsze można do mnie zadzwonić.

Po pierwsze – krzywda. Obrażenia fizyczne są stosunkowo łatwe: złamana noga, rozbita głowa, uszkodzony kręgosłup. Niektóre są bardziej podstępny: nie każdy kręgosłup jest zdrowy przed wypadkiem – istniejące przed wypadkiem zmiany zwyrodnieniowe zwykle nie są spowodowane przez sprawcę naszego wypadku i trzeba je „odjąć” od wartości naszej sprawy, co może okazać się bardzo skomplikowanym zabiegiem.

Obrażenia psychiczne to stwierdzona medycznie przypadłość psychiatryczna. Stres nie jest chorobą. Czasem jest objawem, ale chorobę musi stwierdzić lekarz psychiatra.

Po drugie – naruszenie obowiązku. W przypadku obrażeń fizycznych odniesionych w pracy czy wypadków drogowych jest to stosunkowo proste do określenia. Nawet jeśli Państwo nie są w stanie stwierdzić, czy doszło do złamania obowiązku przez pracodawcę, to prawnik będzie w stanie pomóc właśnie tutaj. Dobrze też jest wiedzieć kogo pozwać, bo czasem wcale nie jest to takie oczywiste.

Po trzecie – związek między naruszeniem obowiązku a krzywdą. Czasem, w bardziej skomplikowanych sprawach nie jest to oczywiste. A zdarzył mi się przypadek, gdzie zbieżność wypadku i obrażeń była czysto przypadkowa i dopiero lekarz zadzwonił do mnie i powiedział, że jedno z drugim (znaczy wypadek z problemem zdrowotnym) nie mają nic wspólnego.

Po czwarte – przewidywalność obrażeń. To jest zwykle największy problem w obrażeniach psychicznych – depresjach i tym podobnych przypadłościach spowodowanych pracą. Otóż sprawca musi być świadom, że naruszenie obowiązku / prawa spowoduje krzywdę. Łatwo jest to przewidzieć w ruchu drogowym („gdy wjadę na czerwonym spowoduję wypadek”), lub w fabryce („zbyt szybka i zbyt ciężka praca spowoduje problemy z plecami”).

Trudniej to przewidzieć w przypadku obrażeń psychicznych – tutaj właściwie prawo wymaga ostrzeżenia dla pracodawcy od pracownika („jeśli nie przestaniesz mnie traktować w ten nielegalny sposób to spowodujesz u mnie depresję”) co jest bardzo trudno udowodnić.

Poza tym, wypada mieć fantastyczną (słoniową) wręcz pamięć. Za dwa, trzy lata będą ponownie pytać o szczegóły i przebieg wypadku. Odpowiedź „nie pamiętam” jest słaba w tym przypadku – to powód, który żąda odszkodowania, musi coś udowodnić, nie pozwany.

Na koniec trzeba się spieszyć, bo okres przedawnienia jest baaaaardzo krótki. Dwa lata to naprawdę mało czasu, a jeśli komuś wydaje się inaczej, to mam całe zastępy potencjalnych klientów, którzy przyszli do mnie po niewczasie.

No i prawnik. Bez niego jest ciężko.

Nasza kancelaria specjalizuje się postepowaniach dotyczących obrażeń osobistych, lecz z przyjemnością doradzimy również w sprawach dotyczących zakupu nieruchomości i udzielimy również porady w sprawach karnych. Z radością wysłuchamy i udzielimy informacji i rady. Mogą się Państwo z nami skontaktować (w godzinach pracy Kancelarii) pod numerem telefonu 01 64 000 30 lub przez stronę www.polskiprawnik.ie

Marcin Szulc